pisanie o rumunistanie
wtorek, stycznia 11, 2005
  w zyciu nie chcialbym zapomniec
wzroku bosej wariatki w chustce i brunatnym prochowcu tulaca i kolyszaca kundla na srodku chodnika przy bulwarze karola i.

szeptu opatulonego w piec szalikow chlopczyka z damska torebka na szyi, patrzacego na mnie wielkimi, wystraszonymi, ciemnymi oczyma
-ce vrei? - pytam - czego chcesz?
-bani... - pieniedzy...

skowytu psa potraconego przez samochod w noc sylwestrowa, ktory otumaniony kreci sie jak bak na srodku jezdni, a samochody i przechodnie przystaja...

natretnego chlopaka usilujacego sprzedac mi peczek zielska - zaleznie od pory roku - bazylii, wrzosow, czy przebisniegow, potrafiacego z cierpliwoscia swietego nie reagowac na moje "spadaj", bo jest szansa, ze jednak kupie.

psa, ktoremu zatrzaskujaca sie zwrotnica uciela lape, a teraz skacze tak na trzech i dalej szuka czegos przy torach.

pulchnej blad dziwki ubranej na rozowo, ktora klient, czy alfons przyprowadzil do baru, w ktorym siedzalem ze znajomymi, a zwlaszcza jej obrazonej miny, gdy rozrechotalismy na widok jej jednoczesnego podrzucania cyckami i krecenia tylkiem, gdy szla w tych swoich niebosieznych rozowych szpilkach.

dwu szczeniakow meznie oszczekujacych sie przy najpelniejszym koszu na smieci na peronie 2 a jasskiego dworca, gdy w podlizu przebiegaja inne psy.

chlopaka z niesamowitym glosem, ktry fantastycznie spiewal koledy w pociagu. tak dobrze, ze dostal ode mnie pare groszy. a potem zostal pobity przez swojego starszego brata, wyrostka w niebieskim dresie i z piecioma sygnetami na brudnych rekach.

trzech dziewczynek chodzacych same po koledzie, z ktorych najstarsza nie miala chyba szesciu lat. i pyta sie, czy to prawdziwe pieniadze, gdy dalem im polska dwuzlotowke do zabawy.

i jeszcze mlodej cyganki ucierajacej nosa synkowi kwiecista, faldzista, bardzo jaskrawa spodnica.

i wielu, wielu innych rzeczy - zamiatanej pod nowobogacki dywan rumunskiej codziennosci.
 
Komentarze:
Hej Fomka! Twoja stronke znalazlam przez przypadek.. Tak sie sklada,ze moj chlopak jest rumunem i juz tez tam raz bylam. Rumunia interesuje mnie bardzo i chcialabym jej chlonac jak najwiecej. W internecie znajdywalam tylko te strony raczej o naturze turystycznej...Twoja jest sweitna masz super styl, niezle sie tu usmieje! Nie mogl bys pisac troche czesciej? I jeszcze jedno: kim ty tak w ogole jestes? Polakiem, rumunem czy moldowianinem?
Pozdrawiam Justyna
 
dzieki za ladny komentarz, ciesze sie, ze ci sie podoba. wpadaj jeszcze. co prawda zaczyma mi sie tutaj sesja i caly mlyn z nia zwiazany, ale bede pisac.

a tak w ogole to jestem polakiem:)
 
jest dobrze Brachu, jest dobrze i tak trzymaj ;-)
P.S. talenta widzę pisarskie rozkwitać u Cię poczęły, za co chwała im i Tobie.
 
Buna ziua Fomka! Eu sunt Justyna. W dalszym ciagu czekam na nowe historie...Teraz masz chyba ferie wiec moze znajdziesz chwile czasu na slow kilka? A tak aproppos to chcialam sie pochwalic,ze jestem juz zona rumuna z Targoviste!
Pozdrawiam.
 
Prześlij komentarz

Subskrybuj Komentarze do posta [Atom]





<< Strona główna
po pięciu latach w rumunistanie, po czterech latach od porzucenia pisaniny powracam do komentowania rumuńskiej rzeczywistości.

wygląda na to, że rzeczywistość się zmieniła. i sposób patrzenia także.

autor uprzedza lojalnie, że jego obserwacje są stronnicze, opinie - subiektywne, a teksty w zamierzeniu ironiczne, a nawet złośliwe.

Moje zdjęcie
Nazwa:
Lokalizacja: Bukareszt, Romania
Archiwa
sierpnia 2004 / września 2004 / października 2004 / listopada 2004 / grudnia 2004 / stycznia 2005 / lipca 2005 / września 2005 / sierpnia 2009 /


Powered by Blogger
Web Counters

Subskrybuj
Posty [Atom]