pisanie o rumunistanie
czwartek, listopada 04, 2004
  wpis blogowo-polityczny
za chwile zabieram sie do pisania dalszego ciagu opowiesci trans-granicznej "grenz-verkehrt".
zaznaczam, ze wszystko, co opisalem, wydazylo sie naprawde, nic nie zmyslam, a dialogi staram sie odtwarzac jak najdokladniej.
mam nadzieje, ze nie zanudzilem was do szczetu. prosze o komentarze. bedzie mi sie duzo lepiej pisalo znajac wasza opinie.
statystyki mi mowia, ze odwiedzin mam sporo, niektorzy nawet wracaja, tak jak pewien lukasz r., ktory w kurzu archiwow i zgielku stolicy oddaje sie badaniom naukowym w zydowskim instytucie historycznym...
albo justyna k., oddajaca sie zausznym studiom biologicznym, ktora byla taka fajna, ze komentarz po sobie ladny zostawila...
albo oczywiscie moj ulubiony ojczur, ktory na strone wchodzi srednio trzy razy dziennie, pierwszy raz zwykle ok 7.15 rano:)
albo kilka innych osob, ktorych jakos nie moge po hostach
chcilabym was, moi drodzy, mocno usciskac i podziekowac za odwiezdziny i zainteresowanie. wpadajcie jeszcze.

w rumunii jakis czas temu wystartowala dosc niemrawa kampania przed wyborami prezydenckimi, liczacych sie kandydatow jest trzech, przy czym kazdy lepsy od drugiego:
1. szef z lekka faszyzujacej partii 'wielka rumunia', byly nadworny poeta ceaucescu, niestrudzony populista i nacjonalista corneliu vadim tudor, ktory nie wystepuje na swych plakatac wyborczych (jest chyba za brzydki), zastepuje go emblemat partii - czarny orzel na zoltym tle

2. obecny premier, adrian nastase, czlowiek namaszczony przez obecnego prezydenta iona iliescu, postkomunista podkreslajacy w haslach wyborczych swoja kompetencje i deklarujacy wprowadzenie rumunii krokiem marszowym (wy-kle-ty po-wstan...)do europy

3. kandydat zastepczy koalicji liberalno-demokratycznej pod tytulem 'prawo i prawda', traian basescu. zastepczy, bo kandydat wlasciwy jest chory i sie nie nadaje. basescu troche sie ostatnio zblaznil, bo w mocno prawoslawnej i konserwatywnej rumunii wyskoczyl z haslem malzenstw dla gejow. troche przesadzil, bo w tym kraju za bycie pedalem idzie sie do wiezienia na piec lat, przynajmniej wedlug kodeksu. gosciu zapowiada ostra walke z korupcja. powodzenia.

czytam tu dwa dzienniki, liberalny "ziua" i demokratyczny "adevarul", ale zaden z nich nie jest tak na prawde obiektywny. "ziua" nalezy do koncernu naftowego "petrom", ktory z kolei sterowany jest przez koalicje rzadzoca, czyli bylych czerwonych. a "adevarul" o wyborach od kilku dni nie napisal nic. ciekawe, jak na najpopularniejszy dziennik kraju...
 
Komentarze: Prześlij komentarz

Subskrybuj Komentarze do posta [Atom]





<< Strona główna
po pięciu latach w rumunistanie, po czterech latach od porzucenia pisaniny powracam do komentowania rumuńskiej rzeczywistości.

wygląda na to, że rzeczywistość się zmieniła. i sposób patrzenia także.

autor uprzedza lojalnie, że jego obserwacje są stronnicze, opinie - subiektywne, a teksty w zamierzeniu ironiczne, a nawet złośliwe.

Moje zdjęcie
Nazwa:
Lokalizacja: Bukareszt, Romania
Archiwa
sierpnia 2004 / września 2004 / października 2004 / listopada 2004 / grudnia 2004 / stycznia 2005 / lipca 2005 / września 2005 / sierpnia 2009 /


Powered by Blogger
Web Counters

Subskrybuj
Posty [Atom]