pomaranczowo
zmienilem layout, bo tamten jakos mi sie znudzil. a ten jest duzo wyrazniejszy i do tego ciut pomaranczowy, a to podobno modny kolor w tym sezonie. nawet sandrine kupila sobie pomaranczowe buty:)
nie bede pisal, jak mi sie pracuje w charakterze korespondenta zagranicznego, bo w wyborczej napisali, ze za pisanie na blogu o robocie mozna wyleciec. a mi sie podoba, chociaz zestresowany jestem jak nieboskie stworzenie. ale powoli przyzwyczajam sie. musze tylko przywyknac do czytania co najmniej dwu gazet dziennie i ogladania dziennikow tv. radio slucha za mnie sandrine. odbieramy tu radio france internationale, bo rumunia to czesc wielkiej frankofonicznej rodziny narodow.
tvn 24 czuje chyba do mnie miete, bo dzwoni co najmniej dwa razy dziennie, niby, zeby sie dowiedziec, co z wyborami. ale ma powazna konkurencje w postaci informacyjnej agencji radiowej, ktora dzwoni co najmniej cztery razy na dzien.
jesli ktos z was mnie slyszal w radiu, czy tv, niech bedzie tak mily i napisze, jak wychodzilo.
uciekam przed tymi telefonami i wyborami do kraju przeciekawego, republiki moldowy.
bede donosil, jak tam jest, bo w polsce to ludziska nawet nie bardzo wiedzo, gdzie to tam jezd.