fomka sie lansuje
wczoraj wieczorem szczesliwie wrocilem z ogarnietej szalenstwem wyborczym ukrainy do krainy kukurydzianej, ogarnietej szalenstwem przedwyborczym.
tylko ze teraz pedze na zajecia i dopiero wieczorem zasiade do pisania reportazu z pelnej wrazen ekspedycji transgranicznej po dwie pieczatki.
badzcie wiec cierpliwi, drodzy czytelnicy, a przeczytacie sensacyjne sprawozdanie w stylu toma clancy w jego najlepszej formie i elizy orzeszkowej, w jej formie najgorszej. znajda sie tam i watek polityczny, i milosny, i socjologiczny, i szpiegowski, i sentymentalno-patriotyczny, i ekonomiczny, nie zabraknie tez opisow przyrody!
zapraszam, najlepiej jutro rano!
przy porannej herbacie (kawe odradzam, cisnienie i tak bedziecie miec wysokie) i kanapkach z salcesonem czytac sie bedzie najlepiej.