suceava
wlasnie jestem w suczawie. to calkiewm inne, niz jassy, miasto. nie tak szykowne i dostojne, bardziej plebejskie, ale za to zywsze. gdy przyjechlem, musialem opedzac sie od 'zyczliwych', czyli naganiaczy i taksiazy. busikiem dojechalem do centrum i niemal od razu wyladowalem na ogromnym targowisku, pachnacym i tetniacym, zupelnie innym, niz te w jassach.
wszedlem do hali dworca autobusowego i natychmiast z niej wybieglem, miedzy zebami trzymajac inhalator astmatyczny, ktorego w jassach nie uzywalem od miesiaca. zatykajac nos wrocilem i spytalem o bilety do przemysla. mimo, ze pytalem po rumunsku, panienka z okienka odpowiedziala mi czysciutka angielszczyzna i udzielila kilku jeszcze dodatkowych informacji.
do odjazdu zostalo mi jeszcze dwanascie godzin, wiec wiele moze mi sie jesszcze przydazyc w tym zywym miescie...
tymczasem pozdrawiam z bukowiny