pisanie o rumunistanie
wtorek, września 21, 2004
  suceava
wlasnie jestem w suczawie. to calkiewm inne, niz jassy, miasto. nie tak szykowne i dostojne, bardziej plebejskie, ale za to zywsze. gdy przyjechlem, musialem opedzac sie od 'zyczliwych', czyli naganiaczy i taksiazy. busikiem dojechalem do centrum i niemal od razu wyladowalem na ogromnym targowisku, pachnacym i tetniacym, zupelnie innym, niz te w jassach.
wszedlem do hali dworca autobusowego i natychmiast z niej wybieglem, miedzy zebami trzymajac inhalator astmatyczny, ktorego w jassach nie uzywalem od miesiaca. zatykajac nos wrocilem i spytalem o bilety do przemysla. mimo, ze pytalem po rumunsku, panienka z okienka odpowiedziala mi czysciutka angielszczyzna i udzielila kilku jeszcze dodatkowych informacji.
do odjazdu zostalo mi jeszcze dwanascie godzin, wiec wiele moze mi sie jesszcze przydazyc w tym zywym miescie...
tymczasem pozdrawiam z bukowiny
 
Komentarze: Prześlij komentarz

Subskrybuj Komentarze do posta [Atom]





<< Strona główna
po pięciu latach w rumunistanie, po czterech latach od porzucenia pisaniny powracam do komentowania rumuńskiej rzeczywistości.

wygląda na to, że rzeczywistość się zmieniła. i sposób patrzenia także.

autor uprzedza lojalnie, że jego obserwacje są stronnicze, opinie - subiektywne, a teksty w zamierzeniu ironiczne, a nawet złośliwe.

Moje zdjęcie
Nazwa:
Lokalizacja: Bukareszt, Romania
Archiwa
sierpnia 2004 / września 2004 / października 2004 / listopada 2004 / grudnia 2004 / stycznia 2005 / lipca 2005 / września 2005 / sierpnia 2009 /


Powered by Blogger
Web Counters

Subskrybuj
Posty [Atom]