pisanie o rumunistanie
wtorek, września 14, 2004
  polaki mai ciekawsze czem gdzi indzi
w niedziele wybralem sie na 'dzien polski w jassach'. w programie wylkady, odczyty i dyskusje. to mnie na szczescie ominelo, bo spoznilem sie, bagatela, trzy godziny. trafilem na bakiet poimprezowy. w ogrodzie muzeum vasile pogori, w najciemniejszym koncie staly trzy stoly, na stolach kosze z prostymi ciastkami oraz plastykowe butelki z woda i winem, a wokol stolow zgromadzeni rumunscy polonusi i polonofile. wszyscy rozmawiali po rumunsku, wiec tylko intuicja pozwolila mi odgadnac, kto zacz. podszedlem do pierwszego pana wygladajacego na organizatora, upewnilem sie co do polskosci tej imprezy i ladnie sie po rumunsku przedstawilem. nastapila eksplozja entuzjazmu, zostalem przedstawiony kazdemu obecnemu z osobna, zaprowadzony do stolika, przy ktorym obecna byla osoba najlepiej wladajaca polska mowa, prawdziwy polonus rodem z kaczyki, fryderyk kluska. wcisnieto mi do reki kubek z winkiem (bardzo sie nie opieralem, bo lubie mlode winka stolowe, szczegolnie te z bukowiny, choc sa troche cierpkie). pogadalem troche z panem kluska na temat niejszosci polskiej w tych stronach. poprosilem go o rade w sprawie mojego powrotu. poradzic - nie poradzil, ale dal mi numer telefonu do domu polskiego w suczawie.

poznalem jeszcze prof. alexandru serbana, poloniste, tlumacza i nauczyciela w stanie spoczynku, ktory zaprosil mnie na kurs jezyka polskiego przy domu polskim w jassach - w charakterze pomocy naukowej, nie ucznia. choc gdy przegladam moje stare artykuly, stwierdzam, ze krotki kurs polskiego nie zaszkodzilby mi:) dlatego prosze czytelnikow o informacje o bledach.

przedstawiono mnie ks. tadeuszowi rostworowskiemu, jezuicie, mieszkajacemu w jassach od jedenastu lat, wykladowcy w tutejszym seminarium i na wydziale teologii katolickiej mojego uniwersytetu.
sami widzicie, ze znajomosci tu mam nie byle jakie:)

a co do powrotu do polski: zadzwonilem do suczawy, pogadalem z pania matylda, sekretarka domu poskiego i dowiedzialem sie, ze autobus do przemysla jezdzi w poniedzialki i srody, go godzinie 3.30 nad ranem i tylko wtedy, gdy zbierze sie dwudziestu chetnych. rezerwacji nie ma. juz widze, ze bede mial wesolo!
 
Komentarze:
bardzo mi sie podoba. pisz wiecej i regularniej :P
 
dziekuje!
 
Prześlij komentarz

Subskrybuj Komentarze do posta [Atom]





<< Strona główna
po pięciu latach w rumunistanie, po czterech latach od porzucenia pisaniny powracam do komentowania rumuńskiej rzeczywistości.

wygląda na to, że rzeczywistość się zmieniła. i sposób patrzenia także.

autor uprzedza lojalnie, że jego obserwacje są stronnicze, opinie - subiektywne, a teksty w zamierzeniu ironiczne, a nawet złośliwe.

Moje zdjęcie
Nazwa:
Lokalizacja: Bukareszt, Romania
Archiwa
sierpnia 2004 / września 2004 / października 2004 / listopada 2004 / grudnia 2004 / stycznia 2005 / lipca 2005 / września 2005 / sierpnia 2009 /


Powered by Blogger
Web Counters

Subskrybuj
Posty [Atom]