sâmbata
w koncu sie wyspalem. a popoludnie spedzilem z moim rumunskim tandempartnerem. facet strasznie sie przyklada do nauki i bardzo sie stara, zeby mi jak najbardziej uprzyjemnic pobyt tutaj. zabral mnie dzis do najlepszej restauracji w okolicy. troche tam drogo, ale za to - co za wypas! znow ciorba de burta, czyli polewka z brzucha, jaszcze lepsza niz wczoraj, a potem cos w rodzaju marynowanego steku wolowego z boczkiem - po prostu niebo w gebie. soczysty i aromatyczny.caly obiadrazem z winem wyniosl mnie jakies 45 zlotych. szarpnalem sie, ale bylo warto.
potem oprowadzil mnie po miescie, pokazal co ladniejsze koscioly i cerkwie. wieczorem spotykamy sie na miescie, mam poznac jego przyjaciolke i znajomych. moi drodzy, tu jest cudownie! przyjezdzajcie!