pisanie o rumunistanie
sobota, sierpnia 07, 2004
  sâmbata
w koncu sie wyspalem. a popoludnie spedzilem z moim rumunskim tandempartnerem. facet strasznie sie przyklada do nauki i bardzo sie stara, zeby mi jak najbardziej uprzyjemnic pobyt tutaj. zabral mnie dzis do najlepszej restauracji w okolicy. troche tam drogo, ale za to - co za wypas! znow ciorba de burta, czyli polewka z brzucha, jaszcze lepsza niz wczoraj, a potem cos w rodzaju marynowanego steku wolowego z boczkiem - po prostu niebo w gebie. soczysty i aromatyczny.caly obiadrazem z winem wyniosl mnie jakies 45 zlotych. szarpnalem sie, ale bylo warto.

potem oprowadzil mnie po miescie, pokazal co ladniejsze koscioly i cerkwie. wieczorem spotykamy sie na miescie, mam poznac jego przyjaciolke i znajomych. moi drodzy, tu jest cudownie! przyjezdzajcie!
 
Komentarze: Prześlij komentarz

Subskrybuj Komentarze do posta [Atom]





<< Strona główna
po pięciu latach w rumunistanie, po czterech latach od porzucenia pisaniny powracam do komentowania rumuńskiej rzeczywistości.

wygląda na to, że rzeczywistość się zmieniła. i sposób patrzenia także.

autor uprzedza lojalnie, że jego obserwacje są stronnicze, opinie - subiektywne, a teksty w zamierzeniu ironiczne, a nawet złośliwe.

Moje zdjęcie
Nazwa:
Lokalizacja: Bukareszt, Romania
Archiwa
sierpnia 2004 / września 2004 / października 2004 / listopada 2004 / grudnia 2004 / stycznia 2005 / lipca 2005 / września 2005 / sierpnia 2009 /


Powered by Blogger
Web Counters

Subskrybuj
Posty [Atom]