kolejna zaszczytna wzmianka
tym razem wyroznienie w karegorii 'sesemes' - dla Mariusza P., Polska! pozdrawiamy i zyczymy dalszych sukcesow!
poza tym dzien zaczyna sie okropnie. najpierw pobudka - jakis robol, prawdopodobnie naprawiajacy ogrzewacz naszej wody, postanowil sobie postukac mloteczkiem i srubokrecikiem w kawalek metalu tuz pod moim balkonem. probowalem go zignorowac, ale nie dalo sie. wstalem, zrobilem kawe (na pozyczonym bimbrowniku), ubralem sie... i w tym momencie facet przestal stukac. myslalem, ze dzien zaczne od zabojstwa.
nastepnie zajecia z nowa pania lektorka. jest to egzemplarz duzego kalibru, dobra, przedceaucescowska robota. babka jest wyksztalcona jak cholera, prawniczka, lingwistka, historyczka... cos jak ja, tyle ze w randze Dr hab.
ale tak samo, jak ja chaotyczna; chce nam przekazac cala swoja wiedze na raz. do gramatyki stosuje metodyke dobrej, przedwojennej szkoly lacinskiej w stylu: "a teraz wszyscy powtarzamy te deklinacyjke chorem: raz, dwa, trzy i !.." ale podoba mi sie.
po szkole spotykam sie z Vladem Cicerone i cala grupa idziemy na zakupy do macro cash&carry. nie wyobrazam sobie, ze moze byc jeszcze tamiej, niz w zwyklym sklepie, ale podobno to mozliwe...
koniec przerwy!