bonum vinum, boni vinii....
wiele sie dzis nie dzialo. oczywiscie spoznilem sie na zajecia, ale tylko 10 minut. ci rumuni musza w koncu wprowadzic na nowo zwyczaj kwadransa akademickiego, bo w przeciwnym razie bede sie spoznial caly czas.
zajecia byly dzis nudne jak wuzetka. nasza lektorka troche odplynela i caly dzien powtarzalisny na glos te deklinacje i koniugacje, nawet cwiczenia gramatyczne rozwiazywalismy choralnie, powtarzajac odpowiedzi za nia. za to robila dygresje w postaci wierszy rumunskich poetow, ktore zmudnie wpisywalismy do kajetow! sic! przy czym powtarzala ona non stop: 'aceasta poesia este frumosa... frumosa!'
po zajeciach spotkalem sie z moim rumunskim cicerone, ktory nadal chcial rozmawiac o tym, co tez wyprawial bedac na bani. rozmowe ucialem szybko.
pojechalismy we czworke do wypasionego macro, czy tez metro, gdzie zrobilem wieksze zakupy. najwiecej czasu speddzilem przy stoisku z winami. ceny mnie powalily. wybralem cztery butelki, miedzy innymi cabernet vaslui z 1984 roku za... 35 zeta. UWAGA, UWAGA! OTWORZE TE ZAKURZONA, SZACOWNA BUTELKE PRZY PIERWSZEJ KOLACJI Z PIERWSZYM GOSCIEM, KTORY MNIE ODWIEDZI W RUMUNII!!! NIE CZEKAJCIE, TAKA OKAZJA MOZE SIE NIE POWTORZYC!
za to dzis napoczalem inne pyszne wino, cabernet sauvignon, ale to kontrolowana denominacja i prywatna rezerwa, rocznik 1999, tak do podwieczorku z moim wloskim wspollokatorem. odlot! bukiet powalajacy, szata rubinowa i niesamowicie bogaty smak, lekko waniliowy posmak... chyba sprawie sobie cala skrzynie tego nektaru w przyszlym miesiacu. Davide zwariowal na jego punkcie - juz jutro jedzie do tego sklepu po ten wlasnie trunek. nie wiem, jak uda mu sie wejsc bez karty klienta.
wino bylo tak mocne, ze tylko po szklaneczce poczulem niesamowita sennosc. zblizylem sie do lozka i 'padlem, jako cialo martwe pada'. wstalem po godzinie jak mlody bog i... w kuchni czekala mnie kolacja przygotowan przez francuzow.
czasem sie zastanawiam, czy nie jest mi tu za dobrze. mozliwe. ale... raz sie zyje...
a dla was krotka sentencja:
"Drei We's bilden eines Mannes Kraft:
Wein, Weib und Wissenschaft"